poniedziałek, 29 marca 2010

nicieniowo-skorupiakowy zwrot.... :|




Nie życzę nikomu systematyki bezkręgowców...
małe to takie, ledwo co widać, a ucz się , czego ile ma w tym swoim mikrociałku! skandal!
no skorupiaki już niby wieksze , ale tyle rzędów, rodzin, niby podobne, ale nie...
Bleh Bleh !!!
musiałam się wyżalić...bo właśnie (dopiero) po całym dniu siedzenia przed kompem przejrzałam to raz (i zrobiłam notatki!) i już jestem ślepa i zaraz zwróce , choc nawet nie mam czym, bo jakoś apetytu nie mam....
Masakra!

Jutro o 22. spadam do Ole... więc nie wiem, jak będzie z wpisami. zreszta i tak jakoś kiepsko z frekwencją... jakoś tu nie ma takiego polotu jak w KG i już sie wkurzam... bez sensu...

Ogólnie chciałam poinformować, że Panna Tatty dołączyła do grupy bloggerek ;) jakby ktoś szukał wisi link z boku ;)

Foty po raz ostatni dla mojej przyjemności i pewnie jeszcze paru, które lubia Jego :) bo na mnie nie musicie patrzec ;p
Och i ach ,jacy my czasem podobni do siebie ;P ;) ha ha ha



W postanowieniu trwam - 3 dni z rzedu wyjścia, sposobnośc spozywania alkoholu - a Ulu nie ;)choc wczoraj w Underze bez alko było beznadziejnie drętwo :P ha ha bez czarnej muzy balet bez alko w moim wykonaniu nie da rady ;p żyje w przeświadczeniu o mojej niezdolności ruchowo-tanecznej wtedy :P

Zyczę nam dużo słońca na najbliższe dni :)
A jutro trzymajcie kciuki za te robalowe beznadziejne kolokwium!
Całuski :)


niedziela, 28 marca 2010

postanowienie wiosenno-magisterskie :P


Fluk nie pije ;) (dacie wiarę??? )
Ogranicza imprezy do minimum....
i pisze, pisze pisze swoją pracę ;)
co by móc zrealizować parę planów z końcem maja, w czerwcu :)
o, taki plan :)
I za to musicie dopieroo mocno trzymać kciuki :) he he

choć już mnei wnerwia, ze tak ladnie a ja w domu ... i jeszcze po zmianie czasu , ale dobrze, że bez kaca :D ha h a ha

Mix fotkowy Robowo-Ulowy znów ;) a co :) chociaż sobie oko pocieszzę :)))

ahaaa, mecz wygraliśmy ostatnio :)

Buziaki kochane ;***


piątek, 26 marca 2010

Remember me...


myślę, że tego Pana nie da się zapomnieć ;D

Boski!!!


Film....
poruszający...
On w zupełnie innej roli niż dotychczas... z jednej strony zimny, bezwzględny, z drugiej... czuły, troskliwy...
Nie będę opowiadać, bo pewnie wiele z Was pójdzie, więc nie będę nic zdradzać :)
W każdym razie bardzo :)
Koniec - jak dla mnie szokujący!
Polecam! :D

A Foty sympatyczne ;) Gwiazdorskie ;D a co :P ha ha

dziś jadę na meczyk do Radomia znów...niestety gramy w barażach tzn. walczymy o utrzymania w Pluslidze...niedobrze.... trzymajcie kciuki :)

WIOSNA! :)



Buziaki :)

p.s. a w ogóle możecie zobaczyc jaka jest róznica w minie między fotą z drzewem bez Roberta , a z Nim :D

środa, 24 marca 2010

Wiosnaaaa .......


Chciałabym się cieszyć w pełni ;]

dziś była wycieczka do Modlina i inny podwarszawskich miast nad rzekami (i zalanymi terenami) - pięknie wiosennie :)

dziś mam randkę z Edkiem i Irenką - jutro opowiem :)

Buziaaaki :)
Sorry, że tak krótko, ale wolę się nie rozwlekać, bo nie mam nastroju....



niedziela, 21 marca 2010

Wiosna, wiosna... :) :) :) || Baaaaardzo Flukowy wpis ;P


Z okazji 1. dnia Wiosny życzę Paniom - żadnego więcej śniegu i mrozu w tym sezonie wiosenno - letnim :)

Fota główna - Fluk bez włosów i z - w połączeniu z długaśnymi rzęsami i różowymi pazurami ;P ha ha ;P

Miało być bez imprez... i co... NIC z tego.... 3-dniowy maraton za mną :P jezuuu......

Czwartek...
Impreza pożegnalna mojego kuzyna, a co za tym idzie spotkanie z Jego wszystkimi znajomymi... Pamiętacie Flukową nadmorską przygodę... To po raz pierwszy od 1,5 roku spotkaliśmy się :| Nie będę tu się rozwlekać... łatwo nie było, ale dalam radę ;) Niestety musiała zastosować środki znieczulające... taa;p Po niecałych 2 godzinach zmyłam się do innego klubu, do koleżanek ;) kolejne piwka, znieczulenie trzeba było wzmocnić, bo to "nie łatwo" zrobiło się trochę w "kiepsko" , a tak - przeżyłam :P ha ha poza bólem głowy następnego dnia - nie było źle ;P w domu przed 5. :P taaa ....

Piątek...
Mój sistarsik do Polski na weekend z Paryża przyleciał :) No to trzeba było się spotkać :) Zarzekałam się , że na imprezę nie pójdę, bo po dniu poprzednim nie czułam się aż tak dobrze :P co nie zmienia faktu, że oczywiście poszłam :P bo jakoś ekipa Dodowa nawaliła, to siostra nie mogła ;P Lemoniada --> polska Lady Gaga w środku --> dwa drinki (Desperadosy też :D) w cenie jednego --> spotkanie po 3 latach jednego sympatycznego chłopca --> Szwagrowe zlote środki na brak kaca w dniu kolejnym :P => wrażenie po wieczorze sympatyczne ;)

Sobota...
Od Naszej siostry do siebie dotarłam dopiero o 15 z minutami.... więc szybkie kąpiele siebie, wlosów , ogarnianie ogólne. Bo przecież sobota już zaplanowana była wcześniej... I choć tym razem w ogóle czułam się jak zwłok - znalazłam w sobie te cudowne siły :P ha ha najpierw piwko w jednym pubie, potem zmiana lokalu - testowanie Capitolu, gdyby nie beznadziejna muzyka - mogłoby mi się nawet spodobać... Następna impreza tam będzie zdecydowanie mocniej przemyślana, bo miejsce fajne ;p gwiazdorskiej chciałoby się rzec ;P w domu o 3. bodajże byłam ;)

No i dziś... już grzecznie. kaca też nie ma... 3. dnia to już nawet alkohol nie chciał mnie brać ... :P a co dopiero kac ;D ha ha ha

w ogóle na ekranach jest już film z moim Edkiem... a ja jeszcze nie byłam !! :( bez sensu....

Miłego Wiosennego dnia kochane ;) :****

Lemoniada:


Ferment:

czwartek, 18 marca 2010

W oczekiwaniu na wiosnę! :)


To jeszcze trochę zimowych fot ;P a co :P
Mam nadzieję, że teraz to śnieg już dopiero w listopadzie będziemy oglądać ;)

W sumie nic się ciekawego nie dzieje,,,, dlatego też nic nie piszę....
Weny też nie mam... żadnej, na nic.
To chyba jakieś przesilenie wiosenne,,,,
wlasnie zaczęłam weekend ;)
zapowiada się ciekawie, zwłaszcza , ze Moja Paryżanka wpadła do w-wki na weekend ;)
Imprezowo już dawno nie było :P hahaha

Pisał (cytując za Kasią) - wystrzałowy Fluk :P :P

Fotki sa z takiej twierdzy - która bodajże zbudowana została na początku 18. wieku, a w czasie 2. wojny światowej - najdłuzej broniła.... Ogolnie to kilka budynków na wysokiej górze , ponad miastem :) no ale coś innego :) a widoki jak zawsze - BOSKIE!




poniedziałek, 15 marca 2010

weekend w Norway - Ulu na skokach :)


wyjazd baaardzo udany :) :) :)

zakochałam się w kolejnym sporcie, w kolejnym panu (spokojnie - nie Polak :P ) - Andreasie Koflerze :DDD ciastko :)

kofler andreas

wielkie wow w strone Adama - jest niesamowity!
Lilehammer - ladne, malowniczo położone miasteczko :) ale wspinaczka z centrum pod skocznię - 50 minutowa ,cały czas pod górę - to byl wyczyn :P z pół godziny do siebie dochodzilismy na górze :P :) ha ha
sam konkurs - fajny :) tyle lat w tv tylko a tu raptem na zywo i do tego tak blisko chłopaków ;)

Oslo - dużo więcej ludzi.... imponujący obiekt, jeszcze bardziej zachwycający widok na zatoke - bosko ;)
no i nasz Adam :) :) mistrz nad mistrzami ,jak dla mnie i dla tych kilku tysięcy Polaków pewnie też ;)



Przezycie na pewno niezapomniane ;) :)

szkoda tylko,ze wczorajszy powrot, do zasniezonej warszawy był tak beznadziejny ;/ stresujący.... 6h w samolocie, w miedzy czasie lądowanie w Gdańsku.... obgryzione pazury - o takie statystyki....

ale wypad udany a czas wrócic do rzeczywistości.... bleh!

Miłego tygodnia ;***

ula in Oslo

czwartek, 11 marca 2010

Ulu leci do Oslo :) :) :)


Ta, tak , kolejna wycieczka :)
tym razem powód też jest konkretny - skoki narciarskie :D
Jutro Lillehammer,w niedzielę Oslo :)
To nic ,że nawet w Zakopanem nie byłam ;P
Mam misję , żeby jakoś zdetronizować Simona Ammana z 1. miejsca i już moja w tym głowa, by się udało :) --> trzymajcie kciuki :) Wypatrywać kudłatego Fluka też mozecie ;) ha ha

A poza tym kilka fotek z wczorajszej wyprawy do ZOO ;) było czad :)
zaznaczam, że była to moja pierwsza wycieczka do zoo :) ha ha

Buziaki :))




poniedziałek, 8 marca 2010

Dzień Kobiet, Dzień Kobiet, niech każdy się dowie....


że dzisiaj Nasze święto Kochane mojee ;))))))

i kto powiedział, że kobieta kobiecie nie może złożyć życzeń?? Ja moge i składam :) :) :)
wszystkim fajnym Kobietkom - dużo kwiatów i życzeń dzisiaj :) :) :)
ja pewnie nic nie dostanę... ale płakać nie zamierzam :P

Chciałabym, żeby każda z Was była obdarowywana kwiatami, miłością, czuułością, życzliwością każdego dnia ;) nie tylko dzisiaj :)

Ściskam mocno :) :) :)
Miłego dnia ;) :) :)

A dla singielek - mój ulubiony singlowy numer ;DDD



Laski z Warszawy - chętne poszerzyć swoją wiedzę,zdolności przedsiębiorczo-biznesowe --> spojrzcie na tę stronę i pewną ofertę :)


http://pk.sfbcc.org.pl/?p=117

sobota, 6 marca 2010

Uciekający czas...

Biegnie ostatnio tak szybko... że nie wiem , jak to możliwe... i co on sobie w ogóle wyobraża...

Byłam 2 dnia sama w domu - nie cierpię tego... zwłaszcza jak wiem, że nie mogę wyjść, bo nauka czy choroba czy coś tam... grr...

W czwartek przyjechały do mnie Moniś z Dotkiem :) i zrobiłyśmy sobie bardzo sympatyczny before ;) jak za starych dobrych czasów... :) :) :)
Wieczór pt. "Single ladies" , choć nie końca wszystkie single;p ale nieważne ;) tak się czułyśmy ;) :P
z single party w Lemoniadzie zrobił się maraton klubowy :P w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca -z dobrą muzą i więcej niż 20 osobami w klubie ;) :P ha h a
ostatecznie wyszedł Under... jak zwykle.. ale tym razem - cieszę się, że trafiłyśmy tam, bo mialyśmy okazję poznać DJ Boogie - znaczy się muzykę ,jaką gra :) impreza - jak dla mnie bajka :D muzyka pod Fluka idealnie ;D wybawiło się dziecko , nie napiło - więc bardzo kulturalnie ;)
Parę fot z befora :))

Ulu w prostych włosach:


My we trzy :)


Z Dotkiem:


Monia u mnie spała, byłyśmy po 4. w domu :) więc b.kulturalnie ;)
przed 12. pobudka - miało być wystarczająco dużo czasu , oczywiście zabrakło :P bo po 15. musiałyśmy być na Ursynowie pod halą :P
biegi przełajowe praktykowane były :P zwycięsko nawet :)
Byłyśmy na czas, albo nawet przed :P i wypad na mecz do Radomia ;)
stwierdziłyśmy, że albo jesteśmy za stare na te wyjazdy, albo za trzeźwe ;p ha ha
nie czułam się zbyt dobrze w drodze do... mój organizm po raz kolejny wyczuł sytuację stresoogenną... eh... bo powiedzmy ,że wyjaśniła się kwestia z pewnym panem... niestety niezbyt sympatycznie jak dla mnie... :| taki standard...

Ale mecz, dużo emocji, beznadziejni kibice radomscy, w końcu nasza porażka - sprawiły, że czasu na myślenie i smutakowanie nie było :P
w drodze powrotnie niestety nie było to takie easy...
w w-wie koło 23. bylismy - i jeszcze piwko z Moni uskuteczniłyśmy , co by mi się łatwiej spało :) ha ha

i się spało ...jakoś....

a dzis wstało... normalnie nawet...

wieczorem idę na "Alicję w Krainie czarów" a potem winko uskuteczniam w miłym gronie ;)

Mam szczęście , że znam takich cudownych ludzi! o :)

taka puenta na dziś ;)

Buziaki :)
Udanego weekendu :) :) :)


Film mi się nie podobał ... nuuda! tylko szczerzący się znikający kot był mega :DD
za to potem wieczór w ABSOLUTnie doborowym towarzystwie - pysznyy :***


Numer na dziś.... i jutro i pewnie na jeszcze trochę... głupota facetów nie zna granic!;/


środa, 3 marca 2010

Marcowe postanowienia ;)

Chociaż marcowanie to mi się z kotami kojarzy :) ha ha :))
Ale miał być w miarę możliwości rozsądny wpis - status na facebooku zobowiązuje do czegoś...
Tylko do czego :P ha ha
Plan wygląda tak - Fluk bierze się ostro do pracy, do pisania swojej szanownej magisterki :)
1. krok juz za mną (zapisanie sie do 2 bibliotek,przeprowadzenie analizy zawartosci owych miejsc,jeśli chodzi o przydatność merytoryczną dla mej pracy :P )
Olewam wszelkie romanse...
Imprezy - w miarę możliwości ... :P Bo całkowite wyrzeczenie ,aż sie boję pomysleć kiedy by nastąpiło... ale na pewno nie z tej okazji :P uzależnienie lekkie stwierdzono, więc nie można gwałtownie zabierac dziecku mleka ;D ha ha

ogólnie jest już późno.... ja zle spałam...wstałam rano... jedne zajęcia, potem Ulu bawiła się w pielęgniarkę środowiskową:D (ktore ponoc likwiduja;> ) - bo Agu miała operację ósemkową... bleh bleh... :(

Wczoraj mialam rodzinny obiadek (ze swoim kuzynem) z Krzysiem bylismy u jego dziadków ;) nasmialismy sie ,nagadalismy, najedlismy,napilismy ... zgodnie stwierdzilismy,ze bycie smakoszem alkoholu jest u nas rodzinne ;)
Cioci text: "Ja nie wiem, oni w ogóle nie piją mojego zdrowia, skandal!" a potem wujka : "No przecież chcecie,żeby Bożenka była zdrowa" a my,jak to my, dwukrotnie proszeni być nie musielismy :P zwłaszcza do tej pysznej pigwówki :D
ehh co za czuby! :)

Jutro w planach kolejny rodzinny obiadek - tym razem u mnie Moni&Doti , pisanie pracki, nauka -> grzecznie w domu :)
czwartek, jakies durne kolokwium... z botaniki... bleh...
piątek - wyjazd do Radomia na mecz :) i już zapraszam fanki siatkówki - do Polsatu sport na 18. :) :)
i oby było nam tak wesoło , wtym składzie, jak na zamieszczonym obrazku :DDD



Dobranoc kochanee ;) :) :)

Lubię tego ostatnio słuchac... :) Wersja mojej piosenki light :)