niedziela, 28 lutego 2010

Zawsze ten sam finał...

Zastanawiam się, czy kiedykolwiek doczekam innego zakończenia którejś z moich rozlicznych damsko-męskich historii....
chyba już bez szans:|

Nie lubię robić takich wpisów...
Wkurzam się na siebie, że nie mam co Wam opowiedzieć - takiego fajnego radosnego....
Odsyłam do Happy 10....
Mecz wczoraj przegraliśmy .... 2:3... bez sensu, jakiś beznadziejny Wieluń... heroiczna walka albo w sumie i brak... zapału , siły , wiary.... szkoda :(
Po takim ładnym widowisku zaledwie tydzień temu, gdzie roznieśli Bydgoszcz - wczoraj odnieśli porażkę... A faza play-off stoi pod wielkim znakiem zapytania... Lubią chyba te sytuacje kryzysowe - na krawędzi balansować z byciem w PlusLidze...

Po meczu oczywiście piwkowanie... na ukojenie smutków kilka piw nawet nie pomogło.... i dzisiejszy dzień też smutny.... i laski jak zwykle wyciągają na imprezę... ale chyba odpadam... po co psuć jeszcze innym humor?? a znowu się napić, to też mi się nie chce...
Bez sensu....
Fluk i flukowe trafianie na trudne przypadki... w których szans na wygraną nie mam już na starcie praktycznie :|
eh....

Obejrzyjcie sobie ten skecz - zabawny... :) w porównaniu do mojego wpisu ,hehe
Osobiście dużo bym dała, żeby móc przenieść się do NOTHING box.... wszystko było wtedy łatwiejsze... choćby z pozoru....



A piosenka na dziś - też wbrew wpisowi pozytywna... bo choć nie wiem, czy ja jeszcze wierze... to Wy tej wiary nie traćcie ;***


23 komentarze:

  1. Siemka Fluk :***
    przynajmniej miewasz damsko-męskie historie :D nie to co ja ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. zacznij grac a bedziecie wygrywac;p

    OdpowiedzUsuń
  3. niestety ...
    juz nawet i to nie przechodzi... przez ostatnie pół roku nie wygrałam NIC ... a zawsze choć to było na pocieszenie porażek sercowych.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie denerwuj mnie nawet ;p
    ja weekend spedzilam w lozku...ale dzisiaj przynajmniej moja radiowa milosc puscila mi piosenke w audycji :)

    OdpowiedzUsuń
  5. no chyba nie da się zawsze robić radosnych wpisów..chyba że sie udaje..a to juz lepiej być sobą;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Uluuuu, co to za smuty??? pisz mi wszystko na maila:* ja mam Ci do napisania coś pozytywnego;) od piątku czuję się jakoś happy;))))

    OdpowiedzUsuń
  7. bo ja to normalnie się zestarzałam:/ prawie że jak kobieta w okresie menopauzy:| normalnie jakbym wypadła gdzieś w miasto na taki spontan to moze wróciłabym do życia a tu ni chuja wszystko się porozjeżdżało, podzieciaczyło i człowiek zrobił się taki posępny...nawet jak się wybieramy z moim T.na disco to czuje się jak taka stara kropwa i na ostatki zostaliśmy na chacie... i te wyjazdy do UK:/ aaa widzisz jak bidacze:( ŻYCIA mi brak ŻYCIA
    a w tej mojej pozal się boże pracy żeby przetrwać (pierwszy tydzień!!)to tylko powtarzam i love my job i love my job - to chyba nienormalne...

    OdpowiedzUsuń
  8. lubie zapchany grafik, ale chyba jednak jakimis bardziej pasjonujacymi i mniej stresujacymi zajeciami ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mysl w ten sposob ze niegdy!!! MIlosc przyjdzie nieproszona i niepytana o zdanie i nawet nie zauwazysz kiedy serce zacznie bic mocnej dla tego co Cie uszczesliwi na amen :P Buzki

    OdpowiedzUsuń
  10. ojj Ewa , ładnie to ujęłaś :)
    naprawdę długo o tym marzyłam...teraz.... już nie ...

    OdpowiedzUsuń
  11. grrr! ;| jak GO spotkam to mu ząbki powybijam, tyle! żeby przez niego nie iść ze mną na imprezę? o nie!!!!!! :( bu ;P

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie martw się... :****
    kasia-krk

    OdpowiedzUsuń
  13. co to za smuty? zero optymizmu :( niedobrze... coś nowego ws. galimatiasu ?? bo tytuł wpisu nie brzmi za dobrze :/ Ściskam :*********

    OdpowiedzUsuń
  14. echhh ty to masz zawsze pecha z tymi facetami;)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Niestety nie mam teraz nastroju na skecze - wybacz. Widze, że u Ciebie tez nie ma słodkiego love story...

    OdpowiedzUsuń