niedziela, 13 czerwca 2010

cast away....


tak sie własnie czuję...

magisterka.... sesja... plany doktoranckie....
a z drugiej strony....
potencjalna przeprowadzka, znaczy sie wyprowadzka, bo przeprowadza sie gdzies, a ja nie mam gdzie, choc w sumie jeszcze nie wiem, czy bede musiała;/ patologia....
wielki znak zapytania w kierunku NOrway.... mialo byc tak pieknie. teraz nie mam gdzie miszkac tam...... ;/
wszystko qrwa na raz....

chyba mam dość........ ;/
fotka z NAszego Kasiowe spotkania ;*

9 komentarzy:

  1. Kurczę, co to jest, że jak się wali, to wszystko. :*** Mam nadzieję, że szybko Ci się sytuacja odwróci.

    OdpowiedzUsuń
  2. chciałas sie do norwegii wyprowadzic czy ze na pare dni :>?

    OdpowiedzUsuń
  3. do Norwegii to pewnie chciałaś znowu na wakacje, co? miałam pytać czy się wybierasz.. oby się ułożyło! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. bo to zawsze tak jest,że problemy.zmartwienia i takie tam chodzą stadami i jak sie pieprzy to na całej linii:/
    Ale dasz radę ogarnąć:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ulu, ja dobrze pamiętam, że Twoja Karolina działa w studenckiej poradni prawnej? Bo mam problem z moją umową o pracę, a wiadomo że na prawnika mnie nie stać...

    OdpowiedzUsuń
  6. tak tak działa, jest na facebooku u mnie, napisz do niej, moze cos doradzi :) Karolina U.

    OdpowiedzUsuń
  7. o widzisz nie pisalam nic, bo jak tylko przeczytalam co napisalas to od razu gadalysmy ze soba...
    no ale juz jestem:))) nie placz;*
    historia wyglada tak - 13 czerwca 2008 przylecialam na Cypr z R., C. poznalam w pracy 15 czerwca, po tygodniach zerwalam z C. (czyli jakos koniec lipca) a gdzies od sierpnia bylam z C. na poczatku tylko jako secret lovers (bonyyyy;p) no a potem mnie wzielo ;) i sie zakochalam;))

    OdpowiedzUsuń