piątek, 16 kwietnia 2010

wpis.


robię, bo wypadaloby....
mam net... od dziś, na szczęście....
choć już prawie zdążyłam sie przyzwyczaić do jego braku. żeby nie byłby mi potrzebny do pisania, to zrezygnowałabym, rozpraszacz zostałby zlikwidowany....
z jednej strony chciałabym wam napisać cos wiece, z drugiej....jestem wciąż bardzo rozbita...

poprzedni weekend... przyjazd Tatty rano i te wieści.... straszne...
i szkoda , bo w sumie ten humor nei był tak jak powinien byc a przeciez miałam goscia. Ania była 2. w-wskim gosciem - i takei własnie dwie niespodzianki dowiozłam do Ooopsie :) (po drodze znajdujac calkiem przypadkiem Malwine ;p ) wieczor z mini spotkanka zrobil sie calkiem sporym skupiskiem glamourowych i nei tylko bab + Marcelaa Bzowego :)
symaptycznie. choc mi jakos nie było tak wesoło jak zwykle...

Asia pojechała w poniedziałek...
Ja na mszę za Naszego rektora pojechałam.... ale nei chce o tym pisac.

napisalam dokladnie 38 stron MGR, zaniosłam pani promotor, ale ona nie sprawdza prac,jak wiekszosc normalnych wykladowców... ona czyta je razem ze studentami.... wiec ogolnei czasu ani ona ani ja nie mialysmy. wiec tyle ze sobie przynioslam te dzielnie wydrukowane przez moja drukareczke madrosci...
wczoraj pojechałam do arkadii , chcialam cos sobie kupic na poprawe humoru - nie podobało mi sie NIC... a to juz niedobrze....

Potem byłam w kinie na Allenie " Co nad kręci, co nas podnieca" - no i na chwile sie wyluzowalam, posmialam... fajne , lubie jego humor ;)

nie wiem, co pisac wiecej....
Foty z metra,jak wracałysmy od Kasi, Ja z Tatty, Ania z Malwiną :)

Całuję;*

23 komentarze:

  1. ehh z tą mgr.. ja dzis tez zaniosłam, swoje 100 stron ... niecierpie faceta :P

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawa byłam tego filmu Allena. To dobrze, że Ci sie podobał :)
    Jak napisałaś o Marcelu Bzowym nie doczytując jeszcze do końca tych wyrazów, pomyslałam o Marcelu z KG. Pamiętasz, był taki na początku?:P choć nie wiem czy Ty juz byłaś wtedy...no i tak zaczęłam się zastanawiać skąd on sie tam wział ;P głupek ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. o, ale Ance wlosy urosly :PPP


    eh... zycie toczy sie dalej :****

    sparowani faceci. wszyscy jak kible, albo zasrani albo zajeci :P

    OdpowiedzUsuń
  4. tak to jest niestety..dzisiaj jest fajnie, jutro może być tragicznie. Takie wydarzenia uświadamiają nam jakimi bzdurami przejmujemy sie na co dzień, a co jest tak naprawdę ważne. Co do Jarosława.. każdy ma swoje zdanie, ale przecież jesteśmy tylko ludźmi i musimy na nich spojrzeć równiez jak na zwykłego człowieka, nie polityka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ulu sciskam :*
    i gratuluje 38 stron, tzn, jestes blizej mnie i Cypru o 38 stron:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ehh, ja na następne zajęcia może już coś zaniosę... oby... póki co zagłębiam się w czytaniu

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak bym chciała załapać sie kiedyś na warszawskie spotkanie klubowe ale chyba już nic z tego nie wyjdzie. :(

    OdpowiedzUsuń
  8. eh, buba jak chuj.

    Nie chce byc zimna suka, ostatnio gadalam z sis na ten temat. I moze to glupio zabrzmi, ale kazda teraz wylana lza jest warta, bo wczesniej sie usmiechalam i dawno nie uslyszalam od mojej owej sis, ze promienieje.
    Jak widac nic nie trwa wiecznie :P


    :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. dziwne, że nie poinformowali pracowników niektórych sklepów. Ciekawe jak to wyglądało w innych galeriach...
    widziałam ten film Allena kilka miesięcy temu. Przez rok jego polski tytuł brzmiał "Jakby nie było", który moim zdaniem był bardziej trafiony! tak czy inaczej, Allen to Allen, zawsze daje radę :))))

    OdpowiedzUsuń
  11. ja tez bym chciala non stop promieniec :P

    Ty nie siedz tyle przed kompem, bo nic z ciebie nie zostanie :* I co Czesio wtedy pocznie?

    OdpowiedzUsuń
  12. To może uda mi się kiedyś do Was dojechać..? Zawsze chciałam znaleźć się na w-skim spotkaniu, choć raz. Tworzycie fajną zwarta grupę, do której nigdy jakoś nie umiałam się podłączyć. Tylko z Kaczuszką jakoś nieco bliżej byłam. Wiem, że z Monią3city się kumplujecie. Może uda mi się z nią zgrać i zajechać do Was wspólnie. ps. Cieszę się, że "nagroda" doszła. :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Pewnie, że nikt się nie zamyka ale jakoś nie umiałam do Was "przylgnąć" :))))

    OdpowiedzUsuń
  14. Uuuuu, ciekawe skąd te nasze dziwne spostrzeżenia. Ja zawsze żałowałam, że gdy Ty byłaś nad morzem, to ja byłam gdzieś dalej albo nie cisnęłam Moni o spotkanie - ale jakoś bałam się, ze będę się narzucać. :P Ale głupek ze mnie...

    OdpowiedzUsuń
  15. oj zaraz nie odzywam:P czasu brak i generalnie jakoś tak mały dostęp do komputera:P

    OdpowiedzUsuń
  16. widziałam, ale zapomniałam:P
    Ulu, a Ty się na majówkę wybierasz 1? czy wcześniej już jakoś:D?

    OdpowiedzUsuń
  17. nic sie nie boj, siatkarz jakis sie znadzie. ja dzis siedzialam u kumpeli na maisteczku studenckim i patrzylam jak chlopaki graja. brakuje mi tego

    gratuliren co do meczu :D musze obczaic wyniki, bo jestem nie na biezaco :P

    OdpowiedzUsuń
  18. haaa, a ja pamietam jak wchodziliscie do ligi z zagumnym w skladzie :P

    OdpowiedzUsuń
  19. W sobotę rano wybywam z G. i wracam wieczorem w poniedziałek. Coś mi dzisiaj koleżanka mówiła, że myśli nad zorganizowaniem jakiegoś grila w piątek, a ja bym była jak najbardziej za:P jakby to wypaliło, to możecie się z Karoliną czuć zaproszone oczywiście, ale to dam znać w tygodniu jakoś;) a jak nie to może impreza jakaś;)? w piątki jest u nad głównie czarna;)

    OdpowiedzUsuń
  20. o, nie ma komentarza? a przecież widziałam że jape moją koślawą wrzucilaś :D
    cos na blogspota ogolnie ostatnio rzadko zagladam, co sie z tym czasem porobilo, ze go tak strasznie malo????

    OdpowiedzUsuń
  21. odwoluje, pojebalo mi sie :P u was zaczynal kariere, a pote poszedl do drugiego azs :P

    pardona me :P

    OdpowiedzUsuń
  22. a co ja mam o fotce mówić, wiadomo że boska jest:P:P

    a ja już od dawna mam ochotę na imprezę, to się zgadamy jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń