wtorek, 20 kwietnia 2010
nieoddana kartka....
Wczoraj - po raz pierwszy w życiu! - nie oddałam kartki po kolokwium.
Dacie wiarę:>
nie trafiłam w grupę.... namazałam, nakreśliłam, pomagałam koledze na swojej kartce rysując wszystko - wiec nie było sensu. z chemii...
ale poza tym... trochę lepiej, humor wrócił. powiedzmy, że chyba fakt żaloby narodowej przygnębiał mnie mocno i mimo że żałoba trwa ogólnie dłuższy czas - nie pojawiające sie na każdym kanale , na wszystkich stronach czarno-białe newsy - są lekko pocieszające...
bo przecież musimy życ dalej...
O 18. mieliśmy mecz... w ładnej oprawie, chwila ciszy, pozniej odspiewalismy kawałek Mazurka Dąbrowskiego i pierwszy set bez dopingu - praktycznie w ciszy...
wygraliśmy 3:0 :)
Moje Ciastko wymiatało.......jezuuuuuu,.... ;p ;p ;p chce takie na własność. to niby zajęte, ale chce takie samo :D hahahaha
wkurza mnie ta pogoda, rok temu o tej porze regularnie grzałam tyłek na balkonie - tak ze na majówke nadmorską pojechałam juz elegancko opalona , a tam tylko doprawiłam :)
Ściskam mocno :*
na zdjęciu fotografki :P
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ciacho ciacho ahh :)))
OdpowiedzUsuńNo to żeś fajnie narozrabiała. ;))) Miejmy nadzieję że pogoda się nam polepszy, u nas ładnie ale pogoda w kratkę.
OdpowiedzUsuńW tym roku też jedziesz na majówę do Moniki??
OdpowiedzUsuńCzyli co ..komuś pomogłaś a sama...dupa??
ty za dobra jestes, samemu pisac trza bylo :PP
OdpowiedzUsuńno wlasnie wpadlam na to tuz po zamieszczeniu komenta :P
OdpowiedzUsuńw liceum notorycznie oddawalam kartke na kartkowakach z chemii, ale pusta;p ja humanistka jestem, z chemii nawet bylam raz zagrozona;))
OdpowiedzUsuńdzis obudzilam sie z przeczuciem ze mamcia jednak nie przyleci i chyba sie to potwierdza buuu;(((
oj każdemu się może zdarzyć Ulu;*
OdpowiedzUsuńTak mi się własnie kojarzyło, że byłaś tu w majówkę. A mnie nie było :) I też mnie dobija ta pogoda. Dobrze, że chociaż nie pada ale w TVN straszą deszczem ze sniegiem. ;/// Szkoda, że Ci na kolokwium nie poszło. Mam nadzieję, że poprawka będzie lajtowa. :*
OdpowiedzUsuńno właśnie mnie tez ta pogoda trochę wkurza. Niby słońce świeci, ale co z tego jak na drugi dzień znowu zimno... wczoraj mówili, że w któryś dzień ma być deszcz ze ŚNIEGIEM na północy. O zgrozo!
OdpowiedzUsuńo jaaa, ty przestępczynioooo:]]
OdpowiedzUsuńno ja mam nadzieje ze na maja sie pogoda ladna zrobi, taka np jak byla 8.04 (nie wiem czy wtedy bylo ladnie w wawie, ale bylam u rodzinki na wsi to bylo cudownie).
OdpowiedzUsuńhehe, i ja sie zalapalam z Wami na fotke ;)
Dopiero dziś wyczaiłam jak się rozpisałaś pod poprzednim wpisem;) Nie żebym sobie olała,no coś Ty;)
OdpowiedzUsuńMoją mocną stroną też chemia nie była...i fizyka i matma,zawsze dużo lepsza byłam z polskiego,historii,niemieckiego a ścisłe to zawsze dupa;//
Nigdy nie lubiłam chemii:/
OdpowiedzUsuńZablokowałam bloga. Jeśli nie wysyłałam jeszcze zaproszonka to daj znać na violetkaa5@wp.pl i wyślę:)
Miłego wieczorku:***
Och rzesz..! Ale dobrze, że Ty mnie znalazłaś! :)
OdpowiedzUsuńWiesz, faktycznie, ta żałoba i cała jej oprawka tudzież otoczka były przygnębiająco depresyjne..
Pozdrowionka ślę!
wiem, wiem :P
OdpowiedzUsuńJuż mam humor lepszy :)) więc jest git. Dalej trochu smutno, aleee :P
Kiedy macie nastepne mecze?
kiedyś musiał być ten pierwszy raz nie? ;)
OdpowiedzUsuńja już wiem dlaczego Ty nie zaliczyłaś tego kolokwium ;p
OdpowiedzUsuńjak to dzisiaj?? :))))))))))))
OdpowiedzUsuńnie zdałaś bo się szlajałaś po mieście zamiast się uczyć :)
OdpowiedzUsuńhyhyhyhyh nie wiem :)
OdpowiedzUsuńzapomniałam o tym :)